Kliknij tutaj --> ♦️ jak spodobać się chłopakowi w wieku 13 lat
Kiedyś dziewczynki w wieku 14 i 13 lat uprawiały seks.. ale kiedyś w wieku 14 lat dziewczyna stawała się kobietą.To było normalne.Ale w dzisiejszych czasach jest inaczej..Dojrzewamy później i uważam że to jest ok.Po co sobie skracać dzieciństwo..I tak każdy zrobi to co chce.Każda dziewczyna odpowiada za swoje ciało:) ale nie
Certyfikat w sklepie odzieżowym. Dziewczęta w wieku 13 lat są modnymi kobietami. Rodzice muszą zrozumieć, jak ważne jest, aby córka wybrała własne ubrania. Dlatego lepiej jest zapewnić jej tę okazję na cześć swoich urodzin. Aby nie wydawać dużej sumy na nic innego, możesz dać jej certyfikat, a nie gotówkę.
Zobacz 1 odpowiedź na pytanie: Jak spodobać się chłopakowi? Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1874)
Inspiracji na prezent dla chłopca 13 lat możesz także poszukać w centrum handlowym, ale jeśli kompletnie nie wiesz co kupić tylko stracisz czas. Takie kupowanie prezentów może szybko przeobrazić się w czynnik stresujący. A to ostatnie czego chcesz! prezent dla nastoletniego chłopca; Prezent na 11 urodziny chłopca
Co dać chłopakowi w wieku 13 lat wybór sportowca, gracza, osoby kreatywnej Rodzice, przyjaciele i krewni mogą złamać rozum, myśląc o tym, co dać chłopcu przez 13 lat. Wejście w okres dojrzewania daje się odczuć.
Soiree Rencontre Celibataire Aix En Provence. Odpowiedzi Faschion odpowiedział(a) o 19:19 pewnie będzie podpierał ściane więc podejdź z kumpela i pogadaj żeby smiesznie było a potem pochodźce po sql i wgl. a potem powiedz że idziesz tany tany bo fajna piosenka i czy on idzie z toba ;) mam nadziej że pomogłam ;) powodzenia! MuZyK11 odpowiedział(a) o 19:20 hmmm za tańcz z nim pogadaj po dyskotece :D i tak dalej samo sie pociagnie ale sie nie wstydz i miejj odwagi dziewczyno ! powodzenia :d Mialam podobnie :D tez miala byc dyskoteka. i na disco sie zaczeloo :d wiadomo. stal po sciana :D podeszlam. mi bylo latwiej, bo bylismy juz dobrymi przyjaciolmi. to podeszlam. zaczelam 'fajne disco, nie?' 'no spoko' 'wygodnie ci pod ta sciana?' 'moze byc..' 'haha, spoczi :D' i w tym momencie zaczyna sie fajny kawalek, to ja 'ej, ten kawalek jest meega, ide potanczyc. chodz ze mna' 'nie no co ty..' 'ej noo.. dla mnie :D' (i slodkie oczka) 'no dobra, jedna piosenka' 'jest' (i tanczymy. konczy sie jeden kawalek, zaczyna sie wolny. sam mnie przytula i sie bujamy (bez skojarzen xd)) (po piosence) 'fajnie byloo' i potem potanczylismy z kims innym po disco mnie pocalowal w policzek <33 julkaa8 odpowiedział(a) o 19:17 ubiez sie jak najladneij i wymaluj . blocked odpowiedział(a) o 19:17 a ty ile masz lat ? jak młodsza nie ma szans oni sa [CENZURA] i tyle odjeb sie jak szmula podejdz zagadaj;d popros do tanca.! ja tak robie;p a jak powie nie mozsz powiedziej ojj to nie ciebie chcialam;D sorry;P napisz moze do niego esa;P i jakos samo sie zacznie;P moze on zapyta o coos;P a jak nie to ty... jest zapytasz np. kochasz mnie albo powiesz ze ci sie on podoba a on cie wysmieje powiedz mu na drugi dzie ze to pisala siostra albo brat. itp;P mam nadzieje ze pomoglam;P Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-07-08 00:17:55 Ostatnio edytowany przez nikinet1 (2013-07-08 00:19:41) nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Temat: Młodszy 10 lat facet...kompletnie nie wiem co robić. Czy warto??? Po krótce opowiem. Jestem 2 lata po rozstaniu, 6-cio letni związek i opisywane tu poznałam w pracy kogoś...Jest młodszy co w mojej pracy nie jest niczym racji mojego stanowiska nie możemy spotykać się jawnie. Nie jest moim podwładnym, jednak nie wchodząc w tłumaczenia tak czy siak nie możemy. W pracy udajemy, prawie ze sobą nie rozmawiamy i obojgu nam to mam 30 lat, on 20. Od razu przypadliśmy sobie do gustu, mamy milion tematów, dobrze nam w swoim towarzystwie no i w łóżku jest rewelacyjnie, choć to i tak skromne określenie. Wyglądam parę lat młodziej, bo średnio oceniają mnie na 25 lat, jednak nie pomyślałam nigdy o spotkaniach z tak młodą jednej strony czuję się przeszczęśliwa, a z drugiej mam mieszane uczucia względem tego "związku".Mimo wszystkiego co nas łączy wydaje mi się nie mieć żadnej przyszłości...Chciałam to zakończyć, rozmawialiśmy, ale do konsensusu nie mu parę pytań na które odpowiedział, które jednak powinny otworzyć mi twierdzi, że tak jak ja nie do końca widzi dalsze perspektywy, jednak chce zobaczyć co będzie dalej, że się okaże za jakiś czas czy z taką różnicą wieku nie chcę się zakochać, jeszcze nie...Jednak powiedział coś co bardzo mnie dotknęło. Może i sama go ku temu pchnęłam swoimi obawami, jednak zapytał:Czy myślisz, że jak będziesz miała 40 lat, a ja 30-ści to utrzymasz mnie w domu?Odpowiedziałam, że nie. On uśmiechnął się tylko kiwając lekko głową po czym dodał, że nawet jeśli partnerzy są w podobnym wieku to ciężko "się utrzymać".Mówił, że szanuje moje uczucia, że nie chce by było mi smutno w pracy i nie bardzo wiem jak mam to rozumieć...Że byłabym świetną przyjaciółką, że jeszcze w życiu będę miała paru facetów, bo jestem atrakcyjna, że on pewnie też będzie miał inne. Za chwilę jednak kotkuje mi, misiuje i temat ucina chcąc próbować że nie było by mu obojętne to gdybyśmy się rozstali, że nie było by "jak gdyby nigdy nic". Na co ja wcześniej zdążyłam odpowiedzieć jemu, że jakoś bym to że chce byśmy się dalej poznawali, najbliższe dni i tygodnie planuje ze mną, tzn. planuje mnie w swoim życiu, a ja sama nie wiem. Wydaje mi się, że on tak samo jak ja sam nie wie czego wrażenie, że jest trochę zbyt pewny siebie, tego że się zakocham, będę cierpiała jak to on mnie zostawi...Z drugiej strony widzę, że udaje twardziela, a potem jest jak nieporadne dziecko...Jest młody, miał okropne dzieciństwo, musiał szybko wydorośleć i stać się twardy, oblec się skorupą. Widać to gołym okiem, jednak chyba próbuję go sama tłumaczyć, a jest po prostu niedojrzały...Czasem mam wrażenie, że jestem "stara", a taka głupia...Ani on, ani ja nie umiemy tego zakończyć, a nie trwa to długo...zaledwie parę chciałam to skończyć, bo myślę przez pryzmat jego osoby, nie jestem mi nie dał, a ja bez jego aprobaty nie do końca może to wszystko faktycznie spowodowane jest strachem co do różnicy wieku?Wiem, że...zauroczyłam się po prostu Tylko czemu tak trudno to zakończyć? Czy to faktycznie nie ma szans?Gdzieś w środku sama wiem niby co zrobić-szczególnie jak sama czytam co napisałam, jednak potrzebuję rady, a nie mam się do kogo o nią zwrócić. Wiem, że może opis trochę pogmatwany, ale tak wyglądała nasza rozmowa...Pozdrawiam cieplutko. 2 Odpowiedź przez Piekielna 2013-07-08 02:38:31 Ostatnio edytowany przez Piekielna (2013-07-08 02:39:28) Piekielna Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-08 Posty: 11 Odp: Młodszy 10 lat facet...kompletnie nie wiem co robić. Czy warto??? Różnica wieku w związku nie stanowi problemu. Problem stanowi brak uczucia, brak szacunku i zrozumienia, brak dojrzałości ze strony partnera, różnica priorytetów... Jeśli czegoś brakuje, w czymś dwoje ludzi za bardzo się różni, związek pada bez względu na ich wiek. Natomiast co się tyczy bezpośrednio Twojej sytuacji, to na Twoim miejscu byłabym w ogóle ostrożna z nazywaniem waszej znajomości związkiem. W moim odczuciu wasza relacja bardziej przypomina romans, bo oprócz tego że macie o czym rozmawiać i dobraliście się w łóżku, tak naprawdę nie łączy was nic więcej. Zachowanie Twojego - nazwijmy go - kolegi, też nie świadczy o tym, że ma bardziej wzniosły stosunek do tego, co was łączy. Chłopak myśli typowymi kategoriami 20-latka, imponuje mu to, że sprawdza się w znajomości z dużo starszą kobietą, dobrze się bawi... Planuje z Tobą najbliższe tygodnie, ale Ty potrzebujesz poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji, której on nie jest w stanie Ci zapewnić. 3 Odpowiedź przez KajkaKa 2013-07-08 11:06:08 KajkaKa Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-12 Posty: 388 Odp: Młodszy 10 lat facet...kompletnie nie wiem co robić. Czy warto??? Z tego co czytałam, sporo już i teraz powinnaś szukać raczej czego, co Ci da oparcie, co ma Rozumiem przeszłam niemało. I też związałam się z młodszym. Nas dzieli 8 lat, tyle że on jest już przed trzydziestką (co oznacza oczywiście, że i ja jestem starsza od Ciebie).Też mam sporo wątpliwości. U nas było tak, że on mnie początkowo okłamał w kwestii swojego wieku. Dodał sobie kilka lat. Gdyby tego nie zrobił, nie byłoby nawet opcji, bym spróbowała. Kiedy jednak się dowiedziałam, już zdążył mi się spodobać...Postanowiłam spróbować. On początkowo absolutnie nie widział w niczym problemu (mam też dziecko). Ja ciągle o tym mówiłam, snułam czarne scenariusze, niemal mu wmawiałam, że powinien się związać z młodszą i bez zobowiązań. Uzyskałam tyle że rzeczywiście się zawahał. Choć tłumaczy to tym, że boi się, że mógłby mnie skrzywdzić, że gdyby nam nie wyszło, to jeszcze dziecko skrzywdzi... itp. Ostatnio niemal zerwałam. Odczułam to jego zdystansowanie i uniosłam się honorem. Wygarnęłam mu, że nigdy niczego o sobie nie ukrywałam, że to on nalegał. To było w naszej korespondencji mailowej i na się jednak spotkaliśmy, było ok. Długo rozmawialiśmy. Widzę, że mu zależy, ale też się właśnie. To chyba nasz problem w takich związkach. Chciałybyśmy, by facet nie miał wątpliwości, by zapewniał, że nie zostawi, ze będzie z nami do końca, że dla niego różnica wieku to żaden problem. Tylko zastanawiam się, czy to uczciwe. Przecież oni też mają chyba prawo do wątpliwości. Przecież też widzą, co się dzieje, ile związków się rozpada i czy mogą być pewni, że za te parę lat będziemy dla nich równie atrakcyjne. Sama nie wiem, co mam zrobić. Inwestuję w ten związek mimo wszystko swój czas. On może sobie na to pozwolić, nawet parę lat straty mu nie zaszkodzi, by znaleźć sobie w wieku trzydziestu kliku lat żonę, w zbliżonym do swojego wieku, mieć z nią udane mam mniej czasu na ułożenie sobie normalnej relacji, może jeszcze urodzenie dziecka (chciałabym). Generalnie nie mam problemu ze znalezieniem sobie kogoś. Oczywiście jestem absolutnie wierna, nie szukam nikogo... Tylko właśnie zastanawiam się, czy nie marnuję swojego czasu. Czy to jest tego warte. Choć niestety zależy mi jednak na do Ciebie. Nie tyle martwi różnica wieku, co jego młody wiek. W tym wieku mężczyźni nie są jeszcze raczej też jego podejście do sprawy. Chyba rzeczywiście sam nie wyobraża sobie, by to mogłoby być coś na czemu miałby być problem w utrzymaniu w domu trzydziestoletniego mężczyzny? Przecież wielu w tym wieku ma rodziny, dzieci, nie chodzi po zastanów się jednak. Wiem, że mówienie "nie angażuj się" jest idiotyczne. Im bardziej się staramy, tym mniej nam jeśli dostrzeżesz, że nie myśli poważnie (a chyba na to wygląda), to może nie marnuj tylko czemu w swojej kwestii ja taka mądra nie jestem. 4 Odpowiedź przez kobietawsieci 2013-07-08 12:53:50 kobietawsieci Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-08 Posty: 11 Odp: Młodszy 10 lat facet...kompletnie nie wiem co robić. Czy warto???Wiek nie może byc przeszkodą znamkilka związków, które wyglądają wiekowo tak jak opisujesz i mają się całkiem dobrze i dlugo ze sobą. 5 Odpowiedź przez ja_pogubiona 2013-07-08 17:35:39 ja_pogubiona Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-19 Posty: 216 Wiek: 40 Odp: Młodszy 10 lat facet...kompletnie nie wiem co robić. Czy warto??? Nam nie wyszło. 9 lat różnicy, ja tuż po czterdziestce, rozwódka po kolejnym bardzo traumatycznym związku (opisywanym swojego czasu w dziale "rozstanie, flirt, zdrada").On - kolega z pracy,z pokoju. Po czteroletnim związku zakończonym z powodu kłamstw super choć oboje baliśmy sie żeby nie być dla siebie "lekarstwami" na te poprzednie bardzo bałam się że znowu ktoś mnie skrzywdzi. Tak bałam się "wprowadzić go do domu", poznać z moim nastoletnim synem. Tyle mówiłam żeby pamietał o nim, że on już się naoglądał swojej smutnej i poranionej mamy. że jeśli chce się tylko "zabawić' bez zobowiązań" to nie chcę ,żeby uczetniczył w naszym zapewniał , że ma tego świadomość. Przychodził, gotowaliśmy razem, wychodziliśmy razem we się coraz się zaczęło po ok. trzech miesiącach. Coraz rzadziej przychodził. Wychodził na imprezy - zawsze beze mnie, nigdy mnie nie zaprosił. Musiał się bawić, a ja mu w tym najwyraźniej bym się coraz bardziej. Nie było czułości, słów, gestów. Spotykaliśmy się rano w pracy jak znajomi, wychodziliśmy na papierosa razem. Bez słów było widać, że coś się nie wiemy kto pierwszy miał odwagę powiedzieć że to koniec. Upiliśmy się i się .Mimo, że sama wiem,, że to nie było "to". Boli, bo zaufałam, bo dałam się zwieść czczym obietnicom i znajomi mówią że dobrze się stało, że powinnam to już dawno zrobić. Że było widać jak na dłoni że to nieodpowiedzialny imprezowicz , który nie dojrzał do związku. Nikt nie ma wątpliwości że gdyby to trwało dalej - cierpiałabym coraz co by było za 10 lat? Ja 50 lat a on tuż po mi smutno. Bywało fajnie przez te 5 miesięcy. Odmłodniałam (choć generalnie na wygląd narzekać nie powinnam). Odmłodniałam jakoś tak czas znowu się wyleczyć. Przechodziłam to stosunkowo niedawno. Nie mam coś szczęścia 6 Odpowiedź przez agnik 2013-07-08 21:56:52 agnik 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-13 Posty: 1,857 Odp: Młodszy 10 lat facet...kompletnie nie wiem co robić. Czy warto??? Z mojego punktu widzenia między wami jest przepaść, o 20 latek to po prostu dziecko. Sytuacja wyglądałaby lepiej gdybyście oboje mieli po 10 lat więcej, byłoby to dwoje w pełnie dorosłych ludzi, chociaż i tu mogłoby być trudno. Jesteś po 6 letnim związku, może taki chłopiec po prostu wydał się niegroźny, ktoś kogo łatwo sobie podporządkować, tudzież kontrolować więc nie może zrobić Ci krzywdy. Związek dla mnie, bez przyszłości, ale jeśli Ci tak dobrze, możesz w nim być. Jednak pamiętaj, że teraz jesteś młodą, atrakcyjną kobietą i masz szanse na ułożenie sobie życia z kimś nie chciałabym powiedzieć w Twoim wieku, ale z kimś, o podobnym stopniu dojrzałości GG: 1464002"Nie ma takiej przeciwności, przeznaczenia, losu, które mogą zachwiać postanowieniem zdeterminowanej duszy" 7 Odpowiedź przez Kobietka85 2013-07-08 23:03:48 Kobietka85 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-30 Posty: 109 Wiek: 27 Odp: Młodszy 10 lat facet...kompletnie nie wiem co robić. Czy warto??? Jestem w takim związku. Ja 28 lat, on 21. Jesteśmy razem pół roku. I bardzo Ci kibicuję, bo wiem, że się mnie najwięcej zła dzieje się tak napradę przez moje obawy. Bo wiem, że dla niego to początek drogi. Że gdybyśmy się rozstali, on w parę chwil znajdzie wianuszek dziewcząt o dziesięć lat młodszych ode mnie, kilka razy piękniejszych, bardziej beztroskich i łatwiejszych w codziennym życiu (ja się stresuję, mam świadomość, ile się może zdarzyć, jaki to może być kruchy związek). A ja... Gdybyśmy się rozstali, może przez kilka kolejnych lat byłabym sama? A może zawsze? Są takie sprawa to wstyd. On tego nie mówi, ale przecież gdyby się nie wstydził, nie spędzalibyśmy czasu tylko i wyłącznie w moim mieszkaniu. Od pół roku potrafi być u mnie codziennie. Ale że sam mieszka z rodzicami - mnie do siebie nie zaprosił nigdy. Kiedy była okazja, żebym z nimi porozmawiała, zrobił wszystko, żeby do tego nie sprawa to wspólne mieszkanie, a dokładniej: jego brak. Nie spędzamy razem nawet nocy, bo zawsze wraca spać do domu, gdzie mieszka z rodzicami. A mnie brakuje wspólnego snu, tego, żeby zjeść z kimś śniadanie. I nic się nie zmieni, bo on myśli o wyprowadzce i usamodzielnieniu się dopiero po najważniejsze: dzieci. On chce po 30. roku życia. Ja będę miała wtedy prawie 40 lat...Pokochałam go na tyle, że wierzę, że damy radę, że z czasem to wszystko się zmieni... Widzę, że Ty też się zakochujesz. Tylko pamiętaj, że te i inne obawy nie znikną. Ja czasem myślę, że tak naprawdę kocham i jestem w tym związku, ponieważ nie mam szans na to, żeby być naprawdę szczęśliwą. Nie wierzę, że mogłabym spotkać mężczyznę, który dałby mi miłość, pełne zaangażowanie, wspólne mieszkanie, dziecko i życie. Ostatni związek, w którym byłam, był diametralnie różny. Mężczyzna był starszy ode mnie o 10 lat. Ciągle wymagał, żądał, groził, że jeśli sie nie dostosuję, odejdzie. I odeszłam, gdy uderzył mnie pierwszy rzeczywiście coś w tym jest, że młodszy partner jest wyberany dlatego, że jest bardziej wyrozumiały, ciepły... nie krzywdzi? Nie wiem. Poradzę sobie. 8 Odpowiedź przez nikinet1 2013-07-09 22:57:43 nikinet1 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-18 Posty: 87 Wiek: 28 Odp: Młodszy 10 lat facet...kompletnie nie wiem co robić. Czy warto??? Dziękuję za tak wiele odpowiedzi Dużo myślę ostatnimi dniami, zaczęłam ograniczać kontakt, bo on faktycznie póki co patrzy na mnie chyba bardziej pod kątem seksu, czasem inaczej...sama już nie tylko, że mniej się odzywam ostatnie dni - prawie wcale. Sama chcę dojść do wniosków i chcę by on doszedł do co ma być, a wydaje mi się, że chyba jednak uda się to zakończyć, bo nie wiem czy pasujemy do niby są fajne, ale też trochę puste, bo co nas tak naprawdę łączy???PIEKIELNA - masz sporo racji, jednak ja słowo związek wzięłam celowo w cudzysłów, bo wszyscy dobrze wiemy czym to jest Wydaje mi się, że choć chwile spędzone wspólnie są naprawdę ok to jednak faktycznie przepaść emocjonalna jaka między nami nie jest do względu na mój zawód/stanowisko nie możemy pokazywać się razem, wyjść gdzieś...w mojej firmie od razu plotki i zły wizerunek. To wpływa niestety źle na moją pracę i osoby, które pod sobą mam. To też dodatkowo utrudnia poznawanie się, bo siedzenie ciągle w domu nie jest marzeniem nazwijmy to "kochanków".Zaczęłam się zastanawiać czy nie wpakowałam się w to przez nazwijmy go "Y". Jest to mężczyzna (rok starszy), który w moim życiu pojawił się parę miesięcy po moim 6-cio letnim związku. Mieszka blisko stąd nasza znajomość tak naprawdę trwa do dziś ( ponad półtorej roku)....Byliśmy razem, potem mi odbiło bo się bałam, więc zerwałam. Później żyliśmy w otwartym związku. Spotykaliśmy się ciągle, w jego rodzinie byłam i jestem już w pełni członkiem, bo oni bardzo chcą bym z ich synem była oficjalnie. On nie miał innej, ja innego, ale bałam się samego nazewnictwa: związek,, partner itp. Żyliśmy jak normalna wiem kiedy zaczęło mi to ciążyć...postanowiłam odpocząć, mniej się kontaktowałam z "Y" , prawie wcale rzekłabym, bywały głuche tygodnie... no i pojawił się młodziak Dziś młody się nie odzywa, bo poszedł pić z kolegami. To nic dziwnego, bo ja ostatnimi czasy też bardzo szaleję - za bardzo, jednak mi się odechce niedługo, a on jest bardzo młody i pewnie to potrwa...tak myślę. W pracy próbował mnie zaczepić , pogadać, jednak ja wszystko traktowałam na gruncie się dziś z "Y" po prawie miesiącu bez spotkań, gadaliśmy, było miło, ale to chyba też nie to... A może powinnam być sama??? A może czekać na kogoś jeszcze innego? Sama nie szukam, bo dobrze mi było jak było i być może takie powinno być moje życie? Tylko czemu zawsze się ktoś napatoczy?Pozdrawiam serdecznie czytających i odpowiadających 9 Odpowiedź przez KajkaKa 2013-07-13 14:36:55 KajkaKa Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-12 Posty: 388 Odp: Młodszy 10 lat facet...kompletnie nie wiem co robić. Czy warto??? nikinet1, myślę, że dobrze robisz. Daj mu i sobie przemyśleć. Czasem warto się zatrzymać i przyjrzeć się sobie i swoim ale jak Ty to wszystko znosisz? Podziwiam Twój spokój. To jednak przykre być z kimś, kto się wstydzi związku z nami. I nie myśl tak. Masz 28 lat i żadnych zobowiązań. To naprawdę niedużo. Tak samo on jak i Ty macie szanse na znalezienie sobie kogoś. Tak naprawdę to ja sama nie wiem, czy powinno się cierpliwie czekać aż ktoś dojrzeje do decyzji, by się ujawnić, że tworzy nieco nietypowy związek (co może się też nigdy nie zdarzyć, bo ktoś może też nie mieć wcale takiego zamiaru albo stchórzyć w odpowiednim momencie) czy raczej oczekiwać, że skoro mówi się A, trzeba powiedzieć B... a jak ktoś ma z tym problem, dać sobie mnie jest o tyle podobnie, że pomimo że znamy się ponad pół roku, nie poznaliśmy nikogo z naszych bliskich (choć kilka osób wie). Różnica jest taka że nie spotykamy się tak często. No i niechęć do ujawniania się jest też moim udziałem. Ze względu na dziecko nie chciałam się afiszować z czymś, co może nie być jakoś specjalnie że pomału dojrzewam do tej decyzji... Nie jestem jednak pewna czy i on w podobnym stopniu jak ja...Sama nie wiem, co robić. Trochę tracę motywację do tego związku. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Moja matka zorientowała się pierwsza. W końcu, jeśli dziewczyna każdego ranka wymiotuje, to na pewno nie cierpi na zatrucie pokarmowe . Mama wiedziała, że mam chłopaka. On miał wtedy 17 lat, ja 14 i naprawdę się kochaliśmy. Nasze rodziny przyjaźniły się, więc znaliśmy się od dzieciństwa. A potem połączyło nas uczucie i … daliśmy się ponieść namiętności. Moi rodzice zdecydowali od razu – cokolwiek się stanie i cokolwiek zdecyduje ojciec dziecka, urodzę je. Lekarze powiedzieli, że ciąża rozwija się zdrowo, a moje ciało jest już gotowe do macierzyństwa. Czasami nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego, co się ze mną dzieje. Na szczęście nie musiałam sama decydować o swoim losie. Mama była przy mnie, wspierała i uspokajała, że wszystko będzie dobrze ze mną i z dzieckiem. Wkrótce powiedziałem Marcinowi o wszystkim, a on swoim rodzicom. Wszyscy jednogłośnie zdecydowali, że powinniśmy się pobrać. Wzięliśmy nawet ślub kościelny. Więc kiedy moje przyjaciółki bawiły się na imprezach, ja byłam już zamężna i czekałam na córkę. Musiałam szybko dorosnąć. I w końcu pojawiła się ona – moja piękna Martusia. Gdy jest się młodym, wszystko wydaje się łatwe. Poród przeszedł bez komplikacji i nie ciągnął się. Moja córka dorastała równie szybko, oczywiście bez pomocy rodziców nie dalibyśmy sobie rady. Po jakimś czasie zaczęłam pracować jako fryzjerka, a Marcin został inżynierem. Moja Martusia poszła do przedszkola, a potem do szkoły. A kiedy skończyła 10 lat, ja miałam 25. Ludzie, gdy nas widzieli, pytali, czy jesteśmy siostrami. I tak trwa to do dziś. Bycie młodą mamą nie jest takie złe. Moja córka jest taka piękna! I tak łatwo jest nam się komunikować. Teraz, gdy Marta ma 16 lat, a ja 31, mówi, że jestem bardzo nowoczesna. Jeszcze! Dzieli się ze mną wszystkim, opowiada, co jej przeszkadza. A ja chętnie słucham i udzielam rad. Cokolwiek się stanie, będę ją wspierać, ale lepiej, żeby jeszcze nie zachodziła w ciąże, ani nie wychodziła za mąż. Niech cieszy się młodością. Gdyby ktoś mnie zapytał, czy żałuję swojej przeszłości, odpowiedziałbym bez wahania, że nie. Nigdy nie żałowałam. W końcu los dał mi wspaniałą córkę, rodziców i męża. Żyjemy jak u Pana Boga za piecem… Nie to, co moja przyjaciółka Ania. Opowiem o niej więcej. Ania jest ode mnie o rok starsza, przyjaźnimy się od dzieciństwa. I chociaż mieszkałyśmy na różnych ulicach, zawsze byłyśmy razem, nie uwierzysz, ale obie prawie w tym samym czasie zaszłyśmy w ciążę. Gdy tylko Ania powiedziała rodzicom o tym, co się stało, oni prawie ją pobili. Jej rodzina była bardzo szanowana – ojciec był przewodniczącym rady wiejskiej, matka – lekarzem gminnym, a w weekendy służyli także w kościele przy mszy. Jednym słowem, gdyby ludzie we wsi dowiedzieli się, że ich córka spodziewa się dziecka w wieku 16 lat — byłby wielki wstyd. Ta rodzina najbardziej obawiała się utraty szacunku w oczach sąsiadów, nic dziwnego, że rodzice zabrali moją przyjaciółkę do szpitala, aby usunęła ciążę i zabronili jej o tym mówić. Dowiedziałam się po pięciu latach, czy możesz sobie wyobrazić, jak rodzice ją zastraszyli, skoro nie ujawniła swojego przerażającego sekretu nawet najbliższej przyjaciółce? Karina bardzo cierpiała. W końcu w wieku 21 lat poślubiła przystojnego mężczyznę z sąsiedniej wioski. Jego rodzice byli bogaci, a także szanowani, więc idealnie pasowali do rodziny Kariny. Przyjaciółka kocha swojego męża, ale los wyciął jej złośliwy żart – nie może zajść w ciąże. Robiła już wszystko – biegała po lekarzach, chodziła do wróżek i modliła się. Nikt nie potrafi wyjaśnić, dlaczego nie może zostać matką. Od dawna jest w depresji, raz nawet próbowała popełnić samobójstwo, wzięła jakieś pigułki, ale lekarze zrobili jej płukanie żołądka i uratowali życie. Pamiętam, jak moja Marta miała dwa lata, a Karina przyszła nas odwiedzić. Nie odeszła od mojej córki — tak kocha dzieci… Gdyby nie duma rodziców, być może jej nienarodzone dziecko byłoby najlepszą przyjaciółką lub przyjacielem mojej Martusi. Nie można jednak osądzać ludzi. Każdy kieruje swoim losem, ale jeśli popełniamy błąd w młodym wieku, rodzice dokonają wyboru za nas. Więc najważniejsze jest, aby nie popełniać błędów.
Z okazji Dnia Chłopaka chciałabym wszystkim osobnikom płci męskiej złożyć najserdeczniejsze życzenia, a w ramach prezentu, dzielę się z Wami siedemnastoma książkami dla chłopaków w różnym wieku. Oczywiście nie są to wszystkie dostępne na rynku książki, które mogą spodobać się płci męskiej. Są to książki, które sama przeczytałam i mogę z czystym sumieniem polecić. Wiem, że podobno nie istnieje podział na powieści damskie czy męskie, ale czasami jest po prostu wyższe prawdopodobieństwo, że dany tytuł chłopakowi się spodoba i takie tutaj znajdziecie. Zapraszam również na 21 książek dla kobiet – młodszych i starszych 1. Nowy drapieżnik – Zbigniew Zborowski W pełnym i kolokwialnym skrócie: kasa, gangsterka, dragi, policja. Jednak pod wymienionymi, z pozoru banalnymi, tematami kryje się naprawdę ciekawa koncepcja ewolucji człowieka. Tajemnicza, wyjaśniona dość dokładnie i co tu dużo pisać – w pewien sposób przerażająca. Tematyka, męski humor i dobre wykonanie z pewnością spodoba się mężczyznom. Przeczytaj recenzję -> 2. Africanus. Syn Konsula – Santiago Posteguillo Książka, którą czytałam już pięć lat temu, ale nadal ją pamiętam. Bardzo dobra powieść historyczna, opowiadająca o synu konsula, któremu przyjdzie zmierzyć się niejednokrotnie z wodzem kartagińskich wojsk – Hannibalem. Wojny punickie przedstawione o wiele ciekawiej niż w podręcznikach od historii. Przeczytaj recenzję -> 3. Po drugiej stronie cienia – Piotr Sender Powieść, która w trakcie czytania bardzo przypominała mi grę i aż żałuję, że do tej pory takowa na kanwie Po drugiej stronie cienia nie powstała. Mroczna, poruszająca tematykę wieloświatów i brutalna. Takie nasze polskie i udane urban fantasy w olsztyńskich klimatach. Przeczytaj recenzję -> 4. Wszechświat kontra Alex Woods – Gavin Extence Powieść o nietypowym nastolatku i przyjaźni z równie nietypowym starszym panem. Duża dawka brytyjskiego humoru przeplata się z dobrze wykreowanymi postaciami i ciekawą historią. Tytuł, którą polecam niemal każdemu, bo choć może się wydawać, że jest przeznaczony dla nastolatków, to myślę, że i nieco starsi znajdą w niej coś dla siebie. Jedna z najlepszych książek, jakie do tej pory czytałam. Przeczytaj recenzję -> 5. Pierwszych piętnaście żywotów Harry’ego Augusta – Claire North Niejednoznaczna i wielowątkowa powieść o życiu i przemijaniu. A co, jeśli swój żywot mielibyśmy okazję przeżywać kilka, jak nie kilkanaście razy? O Harrym Auguście wiemy, że przeżył ich na pewno piętnaście, mając przed oczami wojnę i postęp technologiczny. Przeczytaj recenzję -> 6. Wszechświaty – Leonardo Patrignani Powieść o światach równoległych, czyli z cyklu „co by było gdyby…”. Historia jest prowadzona z dwóch perspektyw – chłopaka i dziewczyny, jednak to tego pierwszego jest znacznie więcej. Przeczytałam dwa z trzech tomów tej serii i mogę ją szczerze polecić. Druga część skupia się już bardziej na akcji niż na bohaterach, więc nie zrażajcie się, tylko sięgajcie po kolejną część, bo ta może bardziej spodobać się męskiej części czytelników. Przeczytaj recenzję -> 7. Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet – Stieg Larsson Chyba nie ma czytelnika, który choć nie usłyszał o tej książce albo o filmie z Danielem Craigiem w roli głównej, ale zatytułowanym Dziewczyna z tatuażem. Klasyka szwedzkiego kryminału, która choć nie porwała mnie od pierwszych stron, to jak najbardziej nadrobiła to resztą materiału. Książka, która na pewno powinna spodobać się mężczyznom. Przeczytaj recenzję -> 8. Mali książęta – Connor Grennan Conor Grennan jest Amerykaninem, który mając znaczące oszczędności postanowił odbyć podróż dookoła świata, zaczynając od trzymiesięcznego stażu w nepalskim domu dziecka. Jednak nie wiedział, że pierwszy przystanek odmieni jego życie. I jego podopiecznych. Niezwykle ciekawa i inspirująca historia opowiedziana lekkim językiem. I aż żałuję, że nie mogła znaleźć się na zdjęciach, bo okładka jest piękna, ale niestety, mam tylko, tzw. szczotkę, czyli egzemplarz przedpremierowy i przed oficjalnym składem. Przeczytaj recenzję -> 9. Szklany tron – Sarah J. Maas Niektórych chłopaków może zrazić dziewczyna w roli głównego bohatera, jednak nie lękajcie się, bowiem jest to niezwykle mocna postać. Osiemnastoletnia Celaena jest najlepszą zabójczynią Adarlanu. To nastolatka, która nie da sobie wejść na głowę, a w powieści niejednokrotnie dochodzi do walk na miecze. „Nazywam się Celaena Sarothien – szepnęła. – Choć moje imię nie ma znaczenia Możesz mnie nazywać Celaeną, Lillian albo suką, a ja i tak cię pokonam.” [ Przeczytaj recenzję -> 10. Krwawy szlak – Moira Young Kroniki Czerwonej Pustyni to kolejna seria w tym zestawieniu. Brutalna sceneria, gdzie nigdy nie wiadomo, co się dalej wydarzy i ciekawi bohaterowie. To coś dla fanów Igrzysk śmierci. Przeczytaj recenzję -> 11. Plaga samobójców – Suzanne Young Masowe samobójstwa rozprzestrzeniają się niczym zaraza po całym świecie, lecz oczywiście jest coś, co ma temu zapobiec – idealny Program. Książka, która wywołała na mnie niesamowite wrażenie, co możecie przeczytać w recenzji. Myślę, że powinna spodobać się fanom thrillerów i dystopii. Przeczytaj recenzję -> 12. Playlist for the dead. Posłuchaj, a zrozumiesz – Michelle Falkoff Twój przyjaciel postanawia Cię opuścić na zawsze i zostawia po sobie tylko liścik i playlistę, stworzoną specjalnie na tę okazję. Przeczytaj i posłuchaj, a zrozumiesz. Przeczytaj recenzję -> Książki dla młodszych nastolatków 1. Król złodziei – Cornelia Funke Cornelię Funke możecie kojarzyć z takiego tytułu jak Atramentowe serce. Król złodziei to piękna historia o przyjaźni i o tym, że w głębi serca na zawsze powinniśmy pozostać dziećmi. To książka skierowana do dzieci, jednak dorośli znajdą w niej również przesłanie dla siebie. A jeden z cytatów tak mi się spodobał, że wykorzystałam go również w tekście na swoje osiemnaste urodziny. „- Czy ty też czasem chciałbyś już być dorosły? – zapytał, gdy przechodzili przez most, patrząc na swoje odbicia w wodzie. Ricco, zdumiony, pokręcił głową. – Nie, po co? To przecież wygodnie być małym. Nie rzucasz się w oczy i szybciej się najadasz. Wiesz, co zawsze mówi Scipio? Dzieci to gąsienice, a dorośli to motyle. I żaden motyl nie pamięta, jak to jest być gąsienicą.” [ Przeczytaj recenzję -> 2. Strażnicy Historii – Damian Dibben Książka opowiadająca o czternastoletnim Jake’u, którego rodzice należą do organizacji, mającej na celu chronić historię. Co z tego wynika? Częste podróże w czasie, w których również będzie brał udział główny bohater. Myślę, że to fajny sposób, by zainteresować młodszych czytelników historią. Przeczytaj recenzję -> 3. Duch z Niewiadomic – Katarzyna Majgier Kolejna powieść z wątkiem podróży w czasie, jednak tym razem, akcja toczy się w Polsce. Katarzynę Majgier poznałam dzięki serii o Ani Szulc, ale i w tej sprawdziła się świetnie. Książkę czyta się naprawdę szybko i z zainteresowaniem. Niestety nie miałam okazji zapoznać się z kolejnymi częściami serii Tajemnice Starego Pałacu, ale może to kiedyś nadrobię, jeśli tylko będę miała okazję. Przeczytaj recenzję -> 4. Dziedzic wojowników – Cinda Williams Chima Książka pełna magii z historią Anglii w tle. Dziedzic wojowników jest wprost stworzony dla młodych nastolatków. Świat wojowników, czarowników, szkoły, walk i pościgów, to świat, który przyciąga i nie nudzi. Przeczytaj recenzję -> Ponad podziałami Hobbit, czyli tam i z powrotem – Tolkien I na koniec gratka dla wszystkich. Nieważne, czyś młody, czyś stary, Hobbit na pewno porwie Cię do swojego świata. Świata niziołka Bilbo Bagginsa, pewnego czarodziejów, krasnoludów, elfów i innych niesamowitych stworzeń. Przeczytaj recenzję -> Zobacz także: — 21 książek dla kobiet – młodszych i starszych
Artykuły Styl życia TOP 20 pytań PsychoTesty Najlepsze odpowiedzi Pytania na temat: sposoby-na-podryw-chlopaka Tematy: sposoby na podryw chłopaka Tematy: sposoby na podryw chłopaka Tematy: sposoby na podryw chłopaka Tematy: sposoby na podryw chłopaka Tematy: sposoby na podryw chłopaka Tematy: sposoby na podryw chłopaka Tematy: sposoby na podryw chłopaka Tematy: sposoby na podryw chłopaka ponad 2 lata temu taka dziewczyna często... przychodziła na boisko ze swoją koleżanką, siadała na trybunach i patrzyła jak jak się do mnie pewnego dnia na boisko przyszedł mój kolega co chodził z nią do k... Flirt • Autor: maravila17 2011-02-26 18:03:49 4 odp Tematy: sposoby na podryw chłopaka Proszę o wypowiedz osoby dojrzałe;& często, ponad 2 lata temu taka dziewczyna przychodziła na boisko ze swoją koleżanką, siadała na trybunach i patrzyła jak jak się do mnie pewnego dnia na boisko p... Flirt • Autor: brajan1233 2011-03-22 13:39:17 5 odp Pomoc - Jak zdobywać punkty i awansować w rankingu ? Zadawaj pytania, udzielaj odpowiedzi, oceniaj odpowiedzi innych. Generalnie im bardziej jestes aktywna, tym wyżej plasujesz sie w ranking Jak zdobywać rangi? Jak zdobywać punkty?
jak spodobać się chłopakowi w wieku 13 lat